Małgorzata Lewińska

Małgorzata Lewińska
foto. Bartosz Mirecki

O mnie

Moje zdjęcie
Warszawa
Jestem aktorką, na zdjęciu obok z dubeltowym brzuchem. Poza dwoma Bliźniakami-Chłopakami ( jeszcze niedawno w nim mieszkającymi), ogarniam też 21-letnią Pierworodną i 15-letnią Nastoletnią. To znaczy nie zawsze ogarniam, ale się staram. Do niedawna wychowywałam też 2 psy, ale teraz zostały tylko 2 kocice - nieogarnięte jak to kocice. Całe to towarzystwo próbuje ogarniać mój Mąż, bez którego trudno byłoby to wszystko ogarnąć. Jestem zodiakalnym bliźniakiem i może dlatego wszystko jest takie "do kwadratu"

piątek, 9 października 2015

...czwartkowa ratatouille - jak zatrzymać słońce i nie zwariować...

     Już pisałam w poście "optymistycznie ze zgodą na potknięcia" jak nie dać się zwariować i nie sfrustrować, a ostatnio w wywiadzie do " Grazji " jak to organizacja życia stała się dla mnie czymś w rodzaju sportu. Trochę skrajne postawy, które summa summarum walczą we mnie ze sobą jednocześnie się  uzupełniając - dla równowagi ciała i ducha.
      Dobra organizacja i planowanie samo w sobie nie jest sztuką wielką. Wyczynem jest połączenie jej z totalną improwizacją, którą wymuszają małe dzieci. Powtarzam się, wiem, ale jakoś dziwnym trafem to stwierdzenie muszę nie raz powtarzać tym, którzy czasem proszeni o pomoc zarzucają nam ( mi) brak organizacji i mówią : czemu wcześniej tego nie zaplanowaliście"... Tu dochodzi jeszcze pewien błąd w sztuce: często nie chcąc robić kłopotu innym( rodzicom , przyjaciołom, itp.) i nie chcąc by czuli się wykorzystywani próbuję sama ogarnąć np. jakieś moje wyjście w naszym domowym zakresie i zwracam się o pomoc w ostateczności - BŁĄD, ŹLE!- Należy zarezerwować ewentualnych pomocników wcześniej i najwyżej zrezygnować też z odpowiednim wyprzedzeniem z ich uczynności. Oczywiście rozwiązaniem jest żłobek , niania na stałe, pełnoetatowa babcia, ale z wielu powodów póki co to  nas nie dotyczy(na razie przymierzamy się do pewnych zmian), a poza tym piszę dla zwykłych mam i tatów Bliźniaków. I mówię i powtarzam do znudzenia- ja jako matka poczwórna wiem co mówię: nie dajmy się wpędzić w kompleksy! Każde dziecko jest inne, każda rodzina jest inna: jej zapach, dźwięk, temperament, atmosfera...Zdarzają się takie super dające się zaprogramować dzieci, zdarzają się całkiem nie absorbujące, spokojne. Zdarzają się dziewczynki i chłopcy- jedynaki i Bliźniaki i nie tylko... Przychodzą też różne okresy w rozwoju tych dzieci i różne potrzeby... Jedno wiem na pewno: kocha się je i wychowuje według tych potrzeb właśnie.
      I teraz jest taki czas, że moi chłopcy są mocno absorbujący. Nie dlatego " że nie umieją się sami sobą zająć", wręcz przeciwnie,ale dlatego, że  ich rozwój, na tę chwilę bardzo intensywny, wymaga naszej uwagi, nie mówiąc już o bezpieczeństwie. Potęguje to fakt, że jest ich dwóch, że nie chcemy czegoś przeoczyć lub zaniedbać u tego, który akurat w czymś jest "wolniejszy". Są dla siebie punktem odniesienia i to stymuluje nie tylko ich samych ale i nas - rodziców. Nie chcemy ich "klonować". Każdy jest inny i innego rodzaju uwagi, emocji, edukacji i pieszczot od nas wymaga. I teraz jest taki czas, że Bliźnięta ( przynajmniej te moje) to nawet więcej niż podwójna robota, ale wiem, że to później zaprocentuje...Na pewno musimy się nieco przeorganizować a nie uparcie przywiązywać  do pierwotnych założeń. Po to by zwyczajnie nie zwariować i w tej walce o dobro dzieci zachować własne dobro...Życie...po prostu...
     Wiem, że obiecywałam, ale nie wyszło - są rzeczy ważne i ważniejsze( to też już było;)) W ramach reorganizacji chcę usystematyzować( miarę ma się rozumieć, z miejscem na improwizację jeśli coś w duszy zagra;) moje posty na blogu, który jest też ważny! A zatem :
     na tę chwilę -
- posty kulinarne W DRUGI CZWARTEK MIESIĄCA
- posty inne niż kulinarne W PIERWSZY I TRZECI PONIEDZIAŁEK MIESIĄCA
W październiku więc- KULINARNIE dziś w piątek ,bo wczoraj był mecz(!)
 I  niekulinarnie - 19-GO.
O wszelkich zmianach informować będę tu i na stronie bloga na fb https://www.facebook.com/Malgosiadokwadratublogspotcom-414501248707304/timeline/
TRZYMAJCIE KCIUKI !
                                                                                 *
A dziś czyli wczoraj
                                      moja ukochana RATATOUILLE w spolszczonej wersji jak mawiano u nas w domu RATATUJA po prostu
fot. M. Lewinska


     Dla chłopców niedosolona, ale każdy może dodać soli i ostrej chili jak woli:)
                                        i śródziemnomorski sok a la ratatouille do picia lub jako zupa lub jako zupa do picia:)
fot. M. Lewińska

Ratatouille tym razem zrobiłam w wersji " na bogato", bo jak weszłam do sklepiku z warzywami z własnego ogrodu , było wszystko czego mi było trzeba. A że nie "pędzone sztucznie" to dopiero teraz takie świeże , prosto z krzaka:
 - papryka, cukinia, bakłażan( wcześniej posolony by pozbawić go goryczki), cebula złota i czerwona - z grilla, posiekane w chłopską kostkę
- kabaczek ( obrany i wydrążony), pokrojony w kostkę i podduszony na oliwie
-pomidory bez skóry, czosnek( dużo czosnku!), szalotka podsmażone na oliwie
-fasolka szparagowa( typowa dla francuskiej kuchni) ugotowana al dente na parze( nie zawsze ja dodaję)
- zioła świeże: bazylia, tymianek, koper, oregano i rozmaryn
(akurat miałam suszone)
- ostra papryczka - indywidualnie ze względu na dzieci
Wszystko delikatnie mieszam i chwilę razem duszę tak by nie zrobiła się tzw. glaga. Oddzieliłam część dla dzieci, resztę doprawiłam. Sporo tej niedoprawionej ratatui zawekowałam by wrócić do smaków późnego lata gdy przyjdzie ochota.
fot. M. Lewińska

Sok śródziemnomorski a la ratatouille wycisnęłam ze
- świeżych pomidorów( wyciskałam ze skórą), papryki , ziół j.w. czosnku, szalotki- już w symbolicznych ilościach , grillowanych bakłażana i cukinii, dodałam korzeń i nać pietruchy i selara w obu postaciach. Dla siebie do picia ( lubię lekko podgrzany) doprawiam solą , pieprzem i ostra papryką.
fot. M. Lewińska

Antek i Franek ten śródziemnomorski obiad zjedli w postaci drobniej rozdziabdzianej ratatouille rozrzedzonej lekko podgrzanym sokiem - zupką z wyciśniętych warzyw. Przejęli umiłowanie do smaków południa po rodzinie.
fot. M. Lewińska



SMACZNEGO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz