Podobno ogarnianie bliźniąt nie jest rzeczą łatwą ... Stąd zainteresowanie mediów : jak sobie radzimy?
1 - go maja zaproszono nas więc na pogawędkę do DZIEŃ DOBRY TVN.. Tym razem występ "na żywo" - co jest pewnym wyzwaniem , zwłaszcza gdy ma się na rękach dwumiesięczne oseski. Poza chwilowym kryzysem wynikającym z niewygody, było ok. Chłopcy dali radę:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/dubeltowe-szczescie-malgorzaty-lewinskiej,121508.html
graf. M. Mędrzecka (materiał TVN)
O pomoc poprosiłam Nastolatkę. Dzień był piękny, więc do telewizji pojechałyśmy służbowym transportem, a drogę powrotną postanowiłyśmy odbyć spacerem i ...metrem! Metrem- na próbę, sprawdzając, czy w ogóle taka podróż z moim bliźniaczym wózkiem jest możliwa. Udało się! Udało się przejechać odcinek WARSZAWA CENTRUM - POLA MOKOTOWSKIE, co nie znaczy , że jest idealnie. Przede wszystkim jest nieprzewidywalnie. Na każdej stacji windy mają inne rozmiary. Najmniejszą okazała się ta zjeżdżająca do podziemi w ogóle - pod hotelem Metropol. Myślę,że nie wszystkie wózki (inwalidzkie też) tam wjadą. Przez chwilę obawiałam się, że utkniemy. Uwaga - jeśli wysiadamy z metra na Polach Mokotowskich i chcemy dalej jechać tramwajem w kierunku Mokotowa, musimy wysiąść z wagonu przy Batorego. Przy Rakowieckiej nie ma windy na przystanek tramwajowy i trzeba iść górą, cofając się kawałek. No i ważne!- wózki podwójne jeden obok drugiego mają marne szanse z wciśnięciem się na przykład w korytarzyk wiodący do windy na stacji Pola Mokotowskie i w paru innych miejscach. Oczywiście zamierzam sprawdzić tez inne stacje. SZEROKIEJ DROGI!
fot. Helena Mirecka
fot. Helena Mirecka
fot. Helena Mirecka
Wyprawa wózkiem bliźniaczym to jest WYPRAWA przez duże W. Nigdy nie można przewidzieć gdzie się nie da wjechać. Niektóre zaułki mogą być nawet nieziemskim wyzwaniem. Trochę o tym wiemy bo co dzień testujemy jakiś jeden z takich wózków.
OdpowiedzUsuń