Małgorzata Lewińska

Małgorzata Lewińska
foto. Bartosz Mirecki

O mnie

Moje zdjęcie
Warszawa
Jestem aktorką, na zdjęciu obok z dubeltowym brzuchem. Poza dwoma Bliźniakami-Chłopakami ( jeszcze niedawno w nim mieszkającymi), ogarniam też 21-letnią Pierworodną i 15-letnią Nastoletnią. To znaczy nie zawsze ogarniam, ale się staram. Do niedawna wychowywałam też 2 psy, ale teraz zostały tylko 2 kocice - nieogarnięte jak to kocice. Całe to towarzystwo próbuje ogarniać mój Mąż, bez którego trudno byłoby to wszystko ogarnąć. Jestem zodiakalnym bliźniakiem i może dlatego wszystko jest takie "do kwadratu"

czwartek, 20 marca 2014

Kronika wypadków....cd.

     PIĄTEK, 28.02!!!- RANO niepokój... szybkie ogarnianie, pakowanie kosmetyków... wizyta u Pani Profesor Ewy Dmoch- Gajzlerskiej (mojej ginekolog od lat 21!) w przychodni przyszpitalnej już na Żelaznej, gdzie planowałyśmy poród - w środę się widziałyśmy, ale w piątek było jakoś inaczej - nie należy lekceważyć intuicji i jakichkolwiek objawów czegokolwiek...,
     PIĄTEK, 28.02!!!-POŁUDNIE - Po badaniu niby jest ok,ale P.Prof. pisze skierowanie na oddział- lepiej zostać na weekend w szpitalu na obserwacji. IZBA PRZYJĘĆ- trzeba przez nią przejść- bardzo sprawnie-KTG,USG,LEKARZ DYŻURNY - wszystko w porządku - do domu ! P. Prof. zdecydowała jednak- ZOSTAĆ!!!
    PIĄTEK, 28.02!!!- PO POŁUDNIU- przyjęcie na oddział Patologii Ciąży - ok. 18-ej . Kolejne KTG - wszystko w porządku! Błyskawiczne, wirtualne podpisanie umowy z Bankiem Krwi Pępowinowej NOVUM - kuferki na krew pępowinową już wyruszyły pod mój adres domowy.
     PIĄTEK WIECZÓR -Mąż przywiózł do szpitala kuferki z Novum , a ja potwornie wygłodniała pożarłam przyniesiony przez koleżankę posiłek z restauracji L'Olivo - gigantyczny kawał polędwicy wołowej ze szpinakiem, sałatę z kozim serem i litr świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy - pycha!!!, obdzwoniłam tych co trzeba , wzięłam kąpiel ...
     PIĄTEK, 28.02!!!- PO 22-EJ- tak odżywieni , napojeni i odświeżeni - MOI SYNOWIE POSTANOWILI PRZYJŚĆ NA TEN ŚWIAT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Skąd wiedziałam ..?
     - ZNÓW KTG- okazało się że rodzę - po wcześniejszych doświadczeniach porodowych z córkami spodziewałam się szybkiego rozwiązania, ale przyzwyczajona do skurczy nie czułam, że mam je co dwie minuty i że to naprawdę już!!!
     TELEFON DO PANI PROFESOR- SZYBKA AKCJA - P.PROF JUŻ W DRODZE DO SZPITALA, BADANIE PRZEZ LEKARZA pełniącego dyżur - rodzę bez wątpienia . Chciałam rodzić siłami natury i nie było ku temu przeciwwskazań ( położenie główkowe obu bliźniaków i parę innych czynników) poza nieprzewidzianymi ...i właśnie...
     PRZODUJĄCA RĄCZKA BLIŹNIAKA  NR 1 !!! - TRZEBA CIĄĆ ! "Zawsze gdy coś przoduje (poza głową oczywiście) trzeba ciąć"- oznajmił lekarz, który miał przyjemność "przybić piątkę"  z moim synkiem podczas badania... W czasie porodu mogłoby dojść do uszkodzenia rzeczonej rączki lub barku.Wiedziałam, że Bliźnię nr 1, które od początku ciąży zajęło strategiczną pozycję - głową w dół , bardzo nisko, po lewej stronie, urodzi się jako pierwsze... Ale, żeby od razu w tak spektakularny sposób: NA SUPERMENA?!?!
     PIĄTEK, 28.02!!!- O 23:32 URODZIŁ SIĘ ANTOŚ...
                                 - O 23:35  URODZIŁ SIĘ FRANIO...
foto M. Lewińska                                                     
                                          Franek                                                            Antek
     ANTOŚ był Antosiem już w brzuchu , bo 1) mieszkał po lewej stronie, a Antonii to imię po moim dziadku- LEWIŃSKIM (przeznaczone dla naszego dziecka - Helenki; już 15 lat temu ;)
                                                            2) to imię j.w.widać wymyślone było jako pierwsze, więc miał je otrzymać pierwszy na świecie-syn 1.
                                                            3) temperamentem- tym prenatalnym przypominał LEWUSÓW-czyli Lewińskich-
       takie skojarzenia...
     FRANIO został Franiem  po Św. Franciszku - patronie zwierząt, które tak kochamy, ulubionym świętym.
Losy tego imienia chwilę się ważyły, ale "pierwsze słowo do dziennika..."
     FRANIO jest młodszy, ciut mniejszy, no i później dostał imię...
ALE los okazał się bardzo sprawiedliwy i wynagrodził MU to bycie "drugim" Bliźniakiem-
     FRANIO urodził się w CZEPKU - całkowicie zamknięty w "baloniku"(pęcherzu płodowym), nieświadomy, że jego starszy brat podjął decyzję o narodzinach:)
     CHŁOPCY postanowili spłatać nam pierwszego psikusa-
      ANTOŚ bardziej podobny jest do męża, a
      FRANIO do mnie...temperamentem również...przynajmniej na razie...
Antonii czuje się chyba trochę odpowiedzialny za młodszego brata, bo to on zwykle obejmuje go braterskim ramieniem...
     taka sytuacja...
foto B. Mirecki



   
   
   
     
   
   

10 komentarzy:

  1. Słodkie dzieciaczki :) Gratulacje i zdrowia :) Niech rosną jak na drożdżach.

    OdpowiedzUsuń
  2. gratuluję ! i życze wytrwałości ;-)
    słodziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super tyle szczęścia urocze maluszki gratuluje niech rosną zdrowo aż zazdroszczę :-);-):-P:-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcie :-) ja zawsze marzylam o blizniakach... Lubie czytać o imionach i podoba mi się twój tok rozumowania :-) imiona piękne :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny blog! Sama spodziewam się bliźniaków (też dwóch chłopców) i miło mi czytać tak pozytywną, niestresującą relację na temat ciąży bliźniaczej i samego porodu. Miałam dziś przyjemność obejrzeć Pani występ z Franiem i Antosiem w iTVN, który od czasu do czasu oglądam sobie we Francji, gdzie mieszkam (dziś siostra z Polski dałal mi "cynk", żeby szybko włączyć telewizor i polski kanał ;)), i nie mogłam wyjść z zachwytu nad tym, jacy byli spokojni i w ogóle tacy śliczni! :) Bardzo gratuluję i serdecznie pozdrawiam, Aldona

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam i gratuluję! Łączę się również w urokach ''podwójnego macierzyństwa''.:-) Ja 01.04 urodziłam dwie cudne dziewczynki! Również w 35tc. Również przez cc:-) tylko moje Gwiazdki większe troszke były: 2700 i 2500. Dziś mają już miesiąc i muszę przyznać, że cudownie jest być mamusią bliźniąt. I wcale nie jest tak strasznie jak to wszyscy wkoło rysują. Karmię piersią-więc dość często, a ze wszystkimi obowiązkami się o dziwo! wyrabiam. Mam nawet czas na makijaż i takie tam. Co prawda wszystko w przyspieszonym tempie,ale jestem lepiej zorganizowana niż kiedykolwiek;-) Pozdrawiam i życzę Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń