Małgorzata Lewińska

Małgorzata Lewińska
foto. Bartosz Mirecki

O mnie

Moje zdjęcie
Warszawa
Jestem aktorką, na zdjęciu obok z dubeltowym brzuchem. Poza dwoma Bliźniakami-Chłopakami ( jeszcze niedawno w nim mieszkającymi), ogarniam też 21-letnią Pierworodną i 15-letnią Nastoletnią. To znaczy nie zawsze ogarniam, ale się staram. Do niedawna wychowywałam też 2 psy, ale teraz zostały tylko 2 kocice - nieogarnięte jak to kocice. Całe to towarzystwo próbuje ogarniać mój Mąż, bez którego trudno byłoby to wszystko ogarnąć. Jestem zodiakalnym bliźniakiem i może dlatego wszystko jest takie "do kwadratu"

poniedziałek, 17 listopada 2014

...pływaki...


fot. P. Rybałtowski


  Już w ciąży planowałam, że Bliźniaki będą jak tylko to możliwe uczyć się pływać, a właściwie korzystać z kursów pływania dla maluchów. Oczywiscie to kursy głównie dla rodziców , bo o prawdziwym pływaniu mówić będziemy za dwa- trzy lata. Ważne by zacząć wcześnie, gdy dziecko ma jeszcze odruchy prenatalne. Podobno najlepiej między drugim a szóstym miesiącem życia. Zaczęliśmy w szóstym, bo po pierwsze wchodząc na basen woleliśmy zabezpieczyć dzieci co najmniej dwiema dawkami szczepień, a po drugie w wakacje mozliwośc uczestniczenia w takich kursach była dość ograniczona. Do tej pory, od drugiego miesiąca, w domu cały czas oswajalismy dzieci z wodą. Zgodnie z zaleceniami pediatrów nie szorowaliśmy chłopców codziennie, ale za to codziennie pozwalalismy im poszaleć w dużej wannie... w kółeczkach zakładanych na szyję, które w przeciwieństwie do tradycyjnych kółek czy rękawków, umożliwiają całkowitą swobodę ciała, podtrzymując jedynie główkę.

fot.M.Lewińska
Po szóstym miesiącu, gdy chłopcy zaczęli siadać, a zaraz potem stawać i raczkować odłożyliśmy je, bo służyły im głównie do szalonych wygibasów, mających na celu stawanie. Ciężko było ich opanować, gdy tak sprytnie nauczyli się wykorzystywać prawo Archimedesa. Cel mieli tylko jeden: STAĆ i jak najdłużej utrzymywać się na nogach! Kółka więc będą służyły do pływania w większych zbiornikach wodnych. Nadal kąpiemy ich w "dorosłej" wannie. Czasem obu na raz we dwójkę z mężem, czasem pojedyńczo , czasem któreś z nas kąpie się na zmianę z każdym z Bliźniaków. Niekiedy, gdy trzeba ich po prostu szybko umyć, robimy to w małej wanience lub w wannie bez napuszczania wody. Chłopcy też bardzo lubią brać prysznic.......                                
fot.M.Lewińska
                                              ......najczęściej z tatą...
     Z prysznicem zapoznali się na basenie, gdzie od września zaczęliśmy zajęcia w szkole SPORT I WAKACJE. Pani Małgorzata Witmanowicz, jej założycielka i trenerka na swoich zajęciach zaprzyjaźnia dzieci z wodą. Jak juz wspomniałam pływać kraulem czy żabką będą za kilka lat, ale nauczą się utrzymywać na wodzie, nie bać się jej, zanurzać się i swobodnie oddychać, będąc w niej. Rodzicom zaś pokazuje jak bezpiecznie trzymać dziecko, jak bawić się z nim i ćwiczyć. Zajęcia na basenie znakomicie wpływają na rozwój motoryczny maluchów, koordynację ruchową, kondycję stawów biodrowych i kręgosłupa. Są też formą bliskości. Dziecko czuje nasze ciało, ciepło, bicie serca i wodę, w której tak dobrze mu było w brzuchu mamy. Nie ma więc żadnych problemów z moczeniem i chlapaniem buzi i ... zanurzaniem ( lęk odczuwają rodzice;)) A oto basenowe początki Antka i Franka- tu w towarzystwie mamy i najstarszej siostry:
film- fot:P.Rybałtowski